Wrażenia po premierze Ferdydurke
 DziÅ›, musiaÅ‚am trzymać w ryzach swoje poczucie weekendowego czasu, żeby pamiÄ™tać o spektaklu naszych uczniów. PochwaliÅ‚am siÄ™ nawet mojej córce – już studentce, naszej absolwentce, miÅ‚oÅ›niczce groteski w sztuce, że Teatr 36 zÅ‚ wystawia „Ferdydurke” Gombrowicza. PowiedziaÅ‚a, ze Å›wietnie, bo może bÄ™dzie bardziej zrozumiaÅ‚y w tej formie dla uczniów – i autor i utwór.
Wieczór. Kompletnie, na moment, spiesząc się na przedstawienie, zapomniałam, że dziś rocznica stanu wojennego. Przypomniała mi o tym demonstracja grupy kilkunastoosobowej, młodych ludzi w pobliżu Centrum Kultury. Głośno skandując hasła o rozliczeniu winnych wprowadzenia stanu wojennego przemknęli z dziwnymi flagami po placu.
Na szczęście, za drzwiami Centrum Kultury spotkałam lekko spiętych, roześmianych, innych młodych ludzi, którzy zgłaszali potrzebę wsparcia emocjonalnego przez pedagoga szkolnego, już po spektaklu, w szkole, przez długie tygodnie. Trema ich najwyraźniej bardzo zżerała.
Uwielbiam momenty, kiedy idę na spektakl swoich uczniów i widzę jak zmagają się ze sobą i są szczęśliwi po przedstawieniu, bo zawsze wygrywają, a my ich widzimy zupełnie odmienionych, na deskach sceny. Niektórzy rozkwitają, słychać każde słowo, czuje się wysiłek włożony w grę, inni po prostu - dobrze się bawią. Zdarzają się też czasem elementy niezaplanowane, jak na tym przedstawieniu, gdy Kamil przedstawił się jako kolega, a kolega, z prawie z kamienną twarzą, jako Kamil.
Wartka akcja sztuki. Jak w lustrze możemy i my, nauczyciele siÄ™ przejrzeć lub wczuć siÄ™ w rolÄ™ uczniów, bo tak, jako widownia zostaliÅ›my potraktowani przez Pana MirosÅ‚awa Wasiewicza – opiekuna Teatru. Wyobrażam sobie jakim ważnym dla uczniów-aktorów doÅ›wiadczeniem byÅ‚o granie z Panem Profesorem.
„…kto oglÄ…daÅ‚ ten trÄ…ba!” SkoÅ„czyÅ‚ siÄ™ spektakl. Brawa. Gratulacje. RozejrzaÅ‚am siÄ™ po widowni – mÅ‚odych ludzi, którzy przyszli byÅ‚o na szczęście wiÄ™cej niż kilkanaÅ›cie osób.
Anna Kubicka