Jest miejsce przez czas zapomniane,
Gdzie przeszłość z przyszłością się splata.
Tutaj wiosnÄ… kwitnÄ… kasztany,
A jesienią wiatr liście zamiata.
Tu czerwony gmach pośród topól,
Dwupiętrowy, z "aktówką" i sceną,
On pamięta i wojny i pokój:
To "czerwoniak", to nasze liceum.
Setki uczniów i belfrów dziesiątki,
Przychodziły tu i odchodziły.
Niektórzy odeszli na zawsze,
Innych losy po świecie rzuciły.
W ciągu osiemdziesięciu lat
"Pyza", "Zyza", "Euglena" i "Delta",
Pomagały nam pojąć ten świat:
Świat nauki, świat marzeń, świat piękna.
MatematykÄ™, fizykÄ™, polski,
Wciąż przychodzą tu zgłębiać uczniowie.
W progu wita ich wielki Żeromski,
Patrząc z wyżyn swego cokołu.
I choć tyle minęło lat,
I choć szkoła w nowym gmachu się mieści,
Złote liście ten sam zmiecie wiatr,
Ten sam dzwonek nam lekcje obwieści.
Krystyna Majksner