COMENIUS

Idź do spisu treści

Menu główne

Wywiad z Ewą Rutkowską

Działanie projektowe w kraju > Rok 2012 > Kampania Gender

Powrót

WYWIAD Z EWĄ RUTKOWSKĄ PRZEPROWADZONY 26.10.2012


Aneta Nicowska: Jakich kwestii dotyczą badania kwestii równościowej
w edukacji?
p. Ewa Rutkowska: Są to na pewno przypadki dyskryminacyjne: to jest płeć,
to jest kwestia orientacji seksualnej, wyznania albo bezwyznaniowości, ze względu na status ekonomiczny, niepełnosprawność. Także dodatkowo bada się kwestie narodowościową, etniczną, ze względu, na którą osoby także mogą być dyskryminowane. Mówi się o dyskryminacji zarówno wśród uczniów i uczennic, jak
i nauczycieli, nauczycielek.


Aleksandra Skrzypczyńska: Jakie są wyniki badań w tych dziedzinach?
p. E.R.: Wynik jest dosyć jednoznaczny ze względu na te przesłanki-wyznacza się grupę marginalizowaną, która jest defaworyzowana przez ogół. Zauważamy więc podział na grupę większościową i mniejszościową. Zwykle według tych większości wyznacza się pewne normy, np. na podstawie tego, że większością są ludzie, którzy są wyznania rzymskokatolickiego, religia w szkołach to nie jest po prostu religia tylko jest to przedmiot o obrządku rzymskokatolickim. Etyka natomiast jest traktowana po macoszemu, stąd też mówi się o dyskryminacji ze względu na bezwyznaniowość. Wyniki badań możemy znaleźć np. w publikacji „Wielka nieobecna”, którą wydało Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej.
Jeżeli chodzi o szkoły i orientację seksualną to proszę zajrzeć do publikacji (Pani nie pamięta tytułu) kampanii na rzecz przeciwdziałania homofobii, tam też znajdziecie sporo informacji, jeśli chodzi o orientację seksualną w szkołach.


A.N.: Czy istnieje prawo i jakie są to prawa, w czym zapisane, które powinny nie pozwalać na ten stan rzeczy?
p. E.R.: Ustawą zasadniczą i nadrzędną jest konstytucja- 32 artykuł, który obejmuje te wszystkie przesłanki i mówi kto nie może spotkać się z dyksryminacją oraz 33 artykuł, który obejmuje płeć. Oprócz tego w 2010 roku podpisano ustawę antydyskryminacyjną. Jeśli chodzi np. o kwestię związaną z płcią i przeciwdziałaniem  przemocy, to jest to np. ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z 2004 roku, gdzie też pewne fragmenty dotyczą tego obszaru. Jeśli chodzi o edukację seksualną, to np. ustawa, nad którą posłowie teraz debatowali, czyli ustawa o zdrowiu reprodukcyjnym. W Konstytucji RP 69 artykuł dotyczy także o niepełnosprawności. Oprócz tego prawodawstwo unijne: traktat amsterdamski chociażby, czy traktaty rzymskie, gdzie też mówi się wprost o niedyskryminowaniu ze względu na rozmaite przesłanki. Prawa jest bardzo dużo, gorzej z praktyką.


A.S.: Jakich praw ustanowienie byłoby potrzebne, aby uchronić szkołę przed nierównością?
p. E.R.: Mnie się wydaje, że nie ma takich dodatkowych praw. Według mnie aby uchronić przed nierównością należy przestrzegać już istniejącego prawa. Przestrzeganie min. tego, że w szkołach powinna być neutralność światopoglądowa, że np. nie wieszamy krzyży w szkołach, bo to może być utrudnieniem dla osób, które nie są wyznania chrześcijańskiego, czy w szczególności obrzędu rzymskiego. Myślę, że jeżeli równo wszystkich traktujemy, to nie stereotypizujemy. Unikamy takich zachowań, które stygmatyzują??? poszczególne grupy. W 32 artykule konstytucji jest otwarty katalog i tam są wymienione wszystkie możliwe przesłanki, które wchodzą
w grę. Niektóre tutaj poruszyłam, lecz jest ich znacznie więcej, dotyczą one także rynku pracy. Ja jednak nie dokładałabym praw, a zwiększyłabym świadomość.


A.N.: Czemu ma służyć genderowe uwrażliwienie? W jakich dziedzinach życia może i powinien zmieniać niewłaściwe działania i postawy?
p. E.R.: Ma przede wszystkim służyć unikaniu stereotypów, również zwiększaniu udziału dziewczyn, jeżeli chodzi o szkoły, chociażby w wyborach szkół - czy to
o charakterze policealnym czy wręcz studiów, które stereotypowo nie wyznaczają przyszłych ról. Warto byłoby wzmocnić dziewczyny, które chcą iść na politechniki, które chcą studiować kierunki ścisłe.
Ma to też służyć temu, że będziemy przeciwdziałać przemocy ze względu na płeć, która ma miejsce w szkole. Zarówno ona jest ze strony dziewcząt jak i chłopców, aczkolwiek częściej się mówi o molestowaniu dziewczyn. Takie zjawiska spotykamy jednak również u chłopców. Myślę, że też ma służyć temu, żeby z kolei nauczyciele, nauczycielki nie multiplikowali stereotypów. To też powinno służyć temu żebyśmy spojrzeli jeszcze raz na podręczniki i zobaczyli, jak bardzo stereotypowy przekaz tam znajdujemy. Nie chodzi tylko o gender, ale np. o podejście do niepełnosprawności, etniczności. Jak są wizualizacje w podręcznikach to na ogół widzimy tam po prostu chłopaka, dziewczynę
nie widzimy Wietnamczyka, Wietnamki, nie widzimy dziecka czy młodej osoby na wózku. W wizualizacji, która dotyczy jakiegoś neutralnego problemu, np. to , że ludzie idą do kina. Jak widzimy w podręczniku babcię, to ona jest taką babcią na fotelu bujanym, a wydaje się, że współczesne babcie bardzo często są dalej aktywne zawodowo.  Multiplikujemy stereotypy, które w naszych czasach są już archaiczne, ale nadal funkcjonują w naszej przestrzeni publicznej. Dzięki gender nie będziemy także stosować dyskryminacji w języku.
Być może udałoby się z tego ugenderowienia wywieść takie konsekwencje, że więcej kobiet zajmowałoby kierownicze stanowiska, jeśli chodzi o edukację wyższą. W tej chwili na kilkadziesiąt szkół wyższych mamy tylko 9 rektorek. Widać dosyć dobrze, że w szkole jest taka piramida edukacyjna, która sprawia, że na samym dole tej piramidy, czyli w przedszkolach mamy dużo kobiet na stanowiskach kierowniczych, ale im wyżej, większy prestiż, władza i pieniądze, tym tych kobiet jest niestety mniej.


A.S.: W jakim sensie genderowe  myślenie może coś zmienić w szkolnej edukacji? W zakresie wychowania?
p. E.R.: Na pewno może uwrażliwić, sprawić, że ludzie będą myśleli out of the box, czyli nie będą myśleli wyłącznie takimi utartymi schematami, że dostrzegą problemy innych, że zobaczą ich potrzeby, nie będą mówić, że to jest udziwnienie. Mnie też bardzo drażni takie mówienie, że osoby z grup marginalizowanych powinny same zatroszczyć się o swoje prawa. Wydaje mi się, że nie, że właśnie main streaming powinien wyjść, zrobić ten krok w tył i uwzględnić potrzeby tych, którzy, czy tych, które są marginalizowane.


A.N.: Czy gender jest czymś co wpływa na życie młodych ludzi i na ile refleksja nad tym rodzajem perspektywy może coś zmienić?
p. E.R.: Mi się wydaje, że ludzie w ogóle nie zastanawiają się nad tym co to jest gender. Jakby tak pójść na ulicę i zapytać przeciętnego zjadacza chleba, co sądzi na temat gender, to by się zdziwił, bo pewnie nie słyszał nawet takiego określenia.
Mi się wydaje, że gender jest czymś, co po prostu jest wszechobecne jak trend, no bo jesteśmy albo kobietami albo mężczyznami, albo jesteśmy wychowywani
do jednej albo do drugiej roli. Jeżeli ktoś się za dobrze w to nie wpasowuje, to może mieć kłopoty z tym, jak zostanie potraktowany przez szeroko rozumiane społeczeństwo.
Chociażby to, że jest w klasie dziewczyna, która zachowuje się niestereotypowo kobieco, czyli stereotypowo po męsku, albo chłopak, który właśnie zachowuje się odwrotnie i może taka refleksja sprawiłaby, że dalibyśmy większe prawo
do zachowań, które nie są wyłącznie zgodne z tym, co wyznaczają nam role społeczne. Ludzie chcieliby więcej luzu i wolności, zwłaszcza w szkołach.


A.S.: Co znaczy gender w szkole? Po co się nim zajmować?
p. E.R.: Przede wszystkim praca nad zmianą postaw, nad zmianą świadomości. Tym powinny się zajmować osoby, które jakoś chcą wdrażać perspektywę genderową
w szkołach.


A.N.: W jakim sensie genderowe myślenie może coś zmienić w szkolnej edukacji? W zakresie wychowania?
p. E.R.: Działania nad zmianą postaw, zwiększeniu świadomości, tym przede wszystkim powinny się zając osoby, które rozprzestrzeniają formę genderową
w szkołach.


A.S.: Jakie problemy można podejmować z jego perspektywy w szkole jako instytucji?
p. E.R.: Są to podręczniki, kwestia zatrudnienia nauczycieli i nauczycielek, kwestia zmiany tego, co jest na liście zawodów, że jest tylko nauczyciel, chociaż jest to sfeminizowany zawód zdecydowanie. Jeżeli chodzi o taki poziom czysto szkolny to na pewno adresowanie problemu przemocy ze względu na płeć. Jest to na pewno kwestia tego, żebyśmy zastanowili się dlaczego takie a nie inne są wybory edukacyjne, dlaczego takie a nie inne wartości w tzw. ukrytym programie nauczania są przekazywane chłopcom, a inne są przekazywane dziewczynom. Zauważamy również w szkołach to, że inne zachowania są wymagane od dziewczyn, a inne od chłopaków i  inne są akceptowalne-agresywna dziewczynka jest mniej akceptowalna niż agresywny chłopiec, to tak się utarło. Myślę, że takie problemy mogłyby jakoś zostać poruszane na mocy perspektywy genderowej.


A.N.: Czy gender mainstreaming ma różne znaczenia i jakie?
Ma takie jedno zasadnicze znaczenie, mianowicie, że włączamy kwestie tożsamości płciowej do głównego nurtu polityki. Zastanawiamy się co zrobić, żeby ta płeć była rzeczywiście widoczna, skoro i tak jest. Jest to podstawowe znaczenie, które oczywiście można tak nie czytać, można to czytać poprzez edukację, rynek pracy, zdrowie, ekonomię i tym podobne. Natomiast wymiar jest jeden: dostrzeżenie płci
i w języku i w przestrzeni publicznej.


Powrót

Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego